Wielu przedsiębiorców pyta: „Mamy już system ERP, korzystamy z Excela – po co nam jeszcze CRM?”. To uzasadniona wątpliwość, zwłaszcza że każdy kolejny system oznacza wdrożenie, koszty i zmiany w organizacji.
Warto jednak spojrzeć na różnice i role tych narzędzi w firmie.
Wersja video
Systemy ERP koncentrują się na twardych danych finansowo-księgowych i operacyjnych. To w nich znajdziemy:
rozrachunki i księgowość,
kadry i płace,
produkcję i logistykę,
dokumenty magazynowe i faktury.
Priorytet ERP to porządek w procesach operacyjnych – obszarach, które muszą się zgadzać „co do złotówki”.
Wielu handlowców korzysta z Excela jako namiastki systemu CRM. Tworzą listy klientów, zapisują notatki i śledzą aktywności. To potwierdza, że narzędzie do zarządzania relacjami z klientami jest potrzebne.
Problem w tym, że arkusze szybko „puchną”, wkrada się chaos, a dane tracą wiarygodność.
CRM (Customer Relationship Management) nie zastępuje ERP ani Excela, ale rozwiązuje ich ograniczenia w obszarze kontaktu z klientem.
Dzięki niemu handlowcy:
mają pełny kontekst relacji z klientem,
korzystają z ustrukturyzowanego procesu sprzedażowego,
pracują w systemie, który porządkuje dane i wspiera ich codzienne działania.
CRM jest projektowany specjalnie pod kątem sprzedaży, marketingu i obsługi klienta – dlatego uzupełnia ERP, a nie konkuruje z nim.
ERP i Excel pełnią ważne funkcje w firmie, ale nie zastąpią dedykowanego systemu CRM. To właśnie CRM daje przewagę w obszarze budowania relacji z klientami i zwiększania efektywności sprzedaży.
Dlatego pytanie nie powinno brzmieć „czy CRM jest potrzebny?”, ale „jak CRM może uzupełnić istniejące systemy w naszej firmie?”.